czwartek, 7 maja 2015

ROZDZIAŁ 7

Cóż niestety nie wyrobiłam się na 6.05 ale nie całe pół godziny spóźnienia to jeszcze nic, prawda? Ludzie taki mały apel: jeśli już nie chcecie komentować (oczywiście jest to wciąż mile widziane, a wręcz pożądane; taka mała łapówka: 1. ten kto pierwszy skomentuje dostanie specjalną dedykację przy rozdziale 2. absolutnie dowolną miniaturkę + dedykację na niej i 3. ekstra rozdział oraz oczywiście moje wielkie podziękowania) to może moglibyście polecić ten blog swoim znajomym, tak żeby go trochę rozreklamować. Jest to oczywiście tylko mała sugestia, nic więcej. A może ktoś ma pomysł jak ja powinnam go rozreklamować w internecie?
Wasza, Kotka :-)


ROZDZIAŁ SIÓDMY

"Nad stracony czas nic bardziej nie boli" - Michał Anioł

Powoli zaczęłam odzyskiwać czucie i zorientowałam się że leżę na czymś miękkim. Spróbowałam poruszyć palcami u rąk, kiedy mi się udało uchyliłam powieki i rozejrzałam się wokół.  Leżałam na łóżku, otoczona masą poduszek w kolorze ecru, przykryta byłam taką samą kołdrą, a nad moją głową wisiał złoty baldachim. Chciałam się podnieść do pozycji siedzącej ale gdy tylko poruszyłam się trochę gwałtowniej syknęłam z bólu. Jednak nie zważałam na dyskomfort i usiadłam w miarę prosto. Oparłam się o poduszki a na czole perlił mi się pot. Czułam się tak jakbym przebiegła maraton. Uspokoiłam się trochę i rozejrzałam po pokoju. Ze zdziwieniem spostrzegłam że w fotelu obok łóżka śpi moja matka. Z mojego gardła wydobył się jakiś niekontrolowany dźwięk i ona się obudziła. Od razu zauważyła że jestem przytomna.
- Cieszę się, że się ocknęłaś. Może chciałabyś się napić wody?
Skinęłam głową z wachaniem. Nie wiedziałam co robić, jak się zachować, ale jej głos... tak ciepły i pełen miłości i troski...
Po zaspokojeniu pragnienia zadałam jej jedno pytanie:
- Czy to prawda?
- Tak, jesteś córką moją i Toma. Widać to w twoim wyglądzie ale i tutaj - odparła wskazując na moją lewą dłoń. Zobaczyłam w jej wnętrzu jakiś znak, którego wcześniej tam nie było. Musiałam mieć ciekawy wyraz twarzy bo wyjaśniała dalej z uśmiechem.
- Pentagram w kole symbolizuje jedność pięciu żywiołów. Jest przekazywany z matki na córkę w każdym arystokratycznym rodzie z Kręgu Pięciu, we Francji. Nasz ród, Esprit* jest najważniejszy i nigdy nie wiadomo jaki dar otrzyma córka. Pozostałe cztery rody to: Air**, Flotte***, Incendie**** i Sol*****. U nich występują odpowiednio moce: powietrza, wody, ognia, ziemi. Nie chodzi tylko o panowanie nad żywiołami. Każdy z nich ma dodatkowe dary np.: jeśli panujesz nad wodą możesz wpływać na czyjeś emocje, jeżeli nad wiatrem to zmieniasz pogodę. Ale to chyba nie jest temat na teraz, jesteś zmęczona, powinnaś się przespać.
Chciała wstać ale poprosiłam ją żeby nie wychodziła. Głos drżał mi tak mocno że sama siebie prawie nie rozumiałam, jednak ona usłyszała:
- Cz-cz-czy m-m-możesz mn-n-nie-e p-p-prz-rzyt-tul-lić?
- Kochanie, marzyłam o tym od zawsze.
Objęła mnie i trzymała mocno tak jakby bała się, że jeżeli chwyci mnie słabiej to zniknę. Nie protestowałam. Długo tkwiłyśmy w swoich ramionach, a kiedy oderwałyśmy się od siebie obie miałyśmy łzy w oczach. Wciąż byłam niepewna co do moich uczuć, ale wiedziałam że kocham tę kobietę w jakiś sposób. Przyjrzałam się dokładnie jej twarzy. Wyglądałam prawie jak ona. Ja miałam trochę ostrzejsze rysy niż mama a tęczówki jej lśniły jak dwa szmaragdy. Tak więc swoje odziedziczyłam po ojcu. Przełknęłam ślinę i spytałam:
- Jaki on jest?
- Nue uwierzysz mi na słowo. Chciałabyś go poznać?
Czy chciałam? Cóż, raczej nie ale nie mogłam tego odkładać w nieskończoność, więc skinęłam zdecydowanie głową, a mama klasnęła z uciechy w dłonie.
- To wspaniale! Przypuszczam, że chcesz się trochę odświeżyć, prawda? Chodź, zaprowadzę cię fo łazienki.
Poszłyśmy w stronę jednych z pięciorga drzwi i znalazłam się w raju. Zbyt zmęczona opadłam na krzesło i patrzyłam jak mama krząta się wokół mnie. Poczułam jak nozdrza otula zapach lawendowego płynu do kąpieli i z zaskoczeniem zapytałam:
- Skąd wiedziałaś, że to mój ulubiony zapach?
- Zgadywałam. Mój również.
Mama przyniosła mi jeszcze beżową sukienkę wyszywaną złotą nicią i złote baleriny, a potem wyszła. W wannie która raczej powinna być określana mianem basenu spędziłam dość dużo czasu. Pozwoliłam spokojnie dryfować myślom i rozluźniałam napięte mięśnie. Gdy w końcu zakończyłam kąpiel obie podążyłyśmy plątaniną korytarzy, w której niestety dość szybko się zgubiłam. Po długiej wędrówce (a może jednak wcale nie takiej długiej) stanęłyśmy przed masywnymi drzwiami. Mama zapukała delikatnie i drzwi się uchyliły. Wzięłam głęboki wdech i podążyłam do paszczy lwa, albo raczej jamy węża.

7 komentarzy:

  1. Znalazłam trochę czasu i w końcu na twoje zaproszenie zajrzałam i przeczytałam te 7 rozdziałów, które tutaj opublikowałaś.Jestem strasznie ciekawa tego jaki będzie Tom dla Hermiony i jak to wszystko wpłynie na jej relacje z Harrym? Oby dalej się przyjaźnili ;)
    Trochę się też zdziwiłam, że Draco podchodzi do wszystkich dość przyjacielsko - nie wspominając już o libacji w przedziale z Potterem ;)
    Bardzo się starałam o tym nie wspomnieć, no ale mój charakter mi na to nie pozwala i aż mnie z tego powodu skręca. Mianowicie chodzi o wygląd bloga, jest na prawdę dużo szabloniarni z cudownymi szablonami Dramione, które mogłabyś wykorzystać, jeśli tylko byś chciała to mogę coś pokombinować i dla ciebie stworzyć, bo uwierz mi ładny szablon na prawdę potrafi przyciągnąć czytelnika.
    Mam nadzieje, że się nie poddasz i będziesz kontynuowała tą historię do samego końca. Trzymam mocno za Ciebie kciuki i wstawiam u siebie do czytanych ;)
    Ściskam Avadka ;*
    p.s zapraszam na moje drugie dramione http://milosny-skandal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze jedno! Zapisz się do Katalogu-Granger i Katalogu opowiadań Potterowskich ;) Zawsze to jakaś dodatkowa reklama bloga ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za komentarz! Pierwszy na blogu więc przez jakieś 5 minut jak go przeczytałam skakałam od podłogi do sufitu. Cieszę się, że kogoś zaciekawiłam i mam nadzieję, że będzie tak już zawsze.
      Dzięki za rady, skorzystam i spróbuję się dostosować, ale jeśli chodzi o wygląd bloga, to nie wiem kiedy coś z nim zrobię. Z racji tego że mam zrypany komputer rozdziały publikuję z telefonu i nie mam za bardzo jak zmienić szablonu.
      A tak w ogóle to raczej to nie będzie dramione. Mam nadzieję, że tym jednak cię nie zniechęciłam. :-)
      Obiecałam miniaturkę, więc jaką chcesz?
      Rozdziału dzisiaj raczej nie dam rady wstawić, jeśli już to w nocy, a jak nie to jutro około 15.
      Naprawdę, wielkie dzięki :-D
      Uściski, Kotka

      Usuń
    3. Na pewno dalej tu będę zaglądać jestem ciekawa jak potoczą się losy Hermiony ;) Co do miniaturki to poproszę z moim drugim ulubionym parringiem - Sevmione ;)

      Usuń
    4. Cieszę się. :) Miniaturkę wstawię w weekend.

      Usuń
    5. Czekam z niecierpliwością ;)

      Usuń
  2. No nie wszytko wywrocone do góry nogami, a może nie? ;)

    OdpowiedzUsuń